czwartek, 13 grudnia 2012

o 14:42 , Autor: Rafał 0 komentarze

Dziś otrzymałem na moje konto zwrot pieniędzy za bilety zakupione w OLT Express. Jestem o tyle zaskoczony, że jeszcze niedawno bank informował mnie pisemnie, że procedura reklamacyjna zakończy się najwcześniej w pierwszym kwartale 2013. Od zakupu nieszczęsnych biletów do zwrotu pieniędzy minęło dokładnie 8 miesięcy...

Całą sprawę mogę podsumować w ten sposób - trzeba znać swoje prawa i mocno stać przy swoim zdaniu. Niestety pracownicy banków, a zwłaszcza pracownicy infolinii, są niedoinformowani i specjalnie będą próbowali Wam wciskać kit, że pewne rzeczy nie są możliwe. A szkoda, bo bank nie dokłada do interesu ani grosza - jedyne co musi zrobić, to reprezentować swojego klienta podczas procedury reklamacyjnej w firmie wydającej kartę płatniczą. Czy naprawdę klient musi być traktowany jak zło konieczne? Zastanówcie się nad tym, drodzy bankowcy...

Czytaj dalej...

piątek, 31 sierpnia 2012

o 14:02 , Autor: Rafał 0 komentarze

Wczoraj zadzwoniono do mnie z Getin Online w związku z przesłaną przeze mnie reklamacją i żądaniem uruchomienia procedury chargeback za zakupione bilety OLT Express.
Okazało się, że muszę... dosłać jeszcze jeden wypełniony formularzyk. No cóż, żyjemy w czasach niekończących się formalności. Mam nadzieję, że mój sumaryczny koszt poniesiony w związku z reklamacją (listy polecone, koperty...) nie przekroczy kwoty, o której zwrot się ubiegam :)
Ponownie było czuć niepewność w głosie pracownika Getin, z którym rozmawiałem telefonicznie, kiedy zapytałem o ten "brak możliwości uruchomienia chargebacku na karcie debetowej". Podobno przełożony mojego rozmówcy również zapoznał się z moim listem i rozpoczął wyjaśnianie tego problemu. Otrzymałem obietnicę, że jak ta sprawa zostanie wyjaśniona, to skontaktują się ze mną. Odpowiedź otrzymałem jeszcze tego samego dnia, kilka godzin później. Poinformowano mnie, że wystarczy, jak podeślę tylko ów brakujący formularz.
No, zobaczymy jaki będzie kolejny krok banku. Wypełniony "brakujący" formularz został wczoraj popołudniu wysłany priorytetem. Dodatkowo jego skan, zgodnie z zaleceniem mojego rozmówcy, został wysłany drogą elektroniczną, aby przyśpieszyć procedurę.

PS. W związku z rozbiciem mojego dotychczasowego wydziału na dwa nowe wydziały - wprowadziłem drobne zmiany w polu "O mnie". Dopisałem też tytuł naukowy - a co, bo mogę ;)

Czytaj dalej...

poniedziałek, 20 sierpnia 2012

o 20:53 , Autor: Rafał 0 komentarze

Stało się! Miał być odpoczynek nad polskim morzem połączony z wygodnym transportem. Godzinka lotu samolotem zamiast 10 godzin mordęgi w zatłoczonym, zagrzanym pociągu. Lecz dwa dni przed odlotem wszystko dupnęło...

Na pewno każdy już słyszał o upadku linii lotniczych OLT Express, które miały zrewolucjonizować polski transport. Pech chciał, że dwa dni przed moim odlotem linia ogłosiła odwołanie wszystkich lotów krajowych... No cóż, pech to pech. Ale fajnie by było odzyskać pieniądze za bilety, czyli prawie 400 zł (tam i z powrotem dla dwóch osób na trasie Kraków-Gdańsk).

Dzwoniłem na call center, tam obiecano mi, że pieniądze zostaną zwrócone w ciągu 14 dni roboczych. Oczywiście termin nie został dotrzymany :) Miałem to szczęście, że za bilety płaciłem kartą. Pozostała mi więc ostateczność w postaci procedury chargeback, czyli cofnięcia płatności. W skrócie mógłbym opisać, że jest to tylna furtka na odzyskanie pieniędzy od nieuczciwych kontrahentów udostępniona przez firmy VISA i Mastercard. Wystarczy udowodnić, że opłacona firma nie wywiązała się z usługi (w tym przypadku: opłacony lot nie odbył się). Po więcej informacji odsyłam do Googli.

Dziś do mojego banku (Getin Online) wysłałem podanie o rozpoczęcie procedury chargeback wraz z kompletem dokumentów, które potwierdzają, że wyczerpałem wszelkie możliwości reklamacyjne w OLT Expressie. Ciekawy jestem, jaka będzie odpowiedź banku. Każda zainteresowana osoba wie, że polskie banki boją się tej procedury jak ognia - pewnie z własnego lenistwa, bo wymaga to dużej ilości papierkowej roboty i komunikowania się bezpośrednio z firmą wydającą kartę. Podczas kontaktu z infolinią Getin Online próbowano mnie już wprowadzić w błąd informując, że procedura chargeback jest dostępna jedynie dla posiadaczy kart kredytowych, a nie debetowych. Jest to kłamstwo, bo procedura ta jest dostępna dla wszystkich typów kart płatniczych. Nawet konkurencyjny bank BZWBK potwierdza to na swojej stronie FAQ. No cóż, już wielokrotnie spotkałem się z brakiem jakichkolwiek kompetencji osób, które są zatrudnione na infoliniach w polskich bankach. Dodam tylko, że konsultant z którym rozmawiałem, po moim pytaniu poszedł gdzieś "wyjaśnić to", co zajęło mu prawie 20 minut... Za rozmowę telefoniczną nikt mi kasy nie zwróci.

No cóż, list wysłany, zobaczymy...

Czytaj dalej...

sobota, 25 czerwca 2011

o 18:15 , Autor: Rafał 1 komentarze

Człowiek ma w życiu takie chwile, w których pragnie uczestniczyć bezinteresownie w rzeczach "dużych", chcąc pozostawić coś po sobie na lata. Podobnie było ze mną. Oczywiście nie brałem udziału w żadnym powstaniu, wojnie, ani nie byłem członkiem żadnej misji humanitarnej. Tym razem mam na myśli projekt Wikipedia, w który zaangażowany byłem nie tylko od strony tworzenia tekstów, ale również od strony publikowania fotografii. I właśnie o fotografiach będzie ten wpis.

Największego "fioła" na punkcie publikowania swoich fotografii w zasobach Wikipedii miałem w latach 2005-2008. Dysponując moją pierwszą (i jak do tej pory jedyną) cyfrówką Canon PowerShot A70 utrwalałem na zdjęciach obiekty historyczne, naturę oraz miejsca wyjątkowe. Samą fotografią nigdy się nie interesowałem - nigdy mi nie zależało na posiadaniu super-drogiego aparatu, średnio mnie interesowała obróbka graficzna moich zdjęć. Interesował mnie jedynie sam fakt utrwalania pewnych rzeczy i uwieczniania ich w zasobach internetowej encyklopedii. Zdjęcia mojego autorstwa można obejrzeć obecnie w trzech galeriach:

Galeria 1 (do roku 2007)
Galeria 2 (od roku 2008)
Galeria Twierdzy Przemyśl

Szczególnie miło wspominam powstawanie trzeciej galerii, którą stworzyłem jeszcze w czasach liceum. Zdjęcia zostały stworzone podczas czterech rajdów rowerowych po fortach Twierdzy Przemyśl, który zorganizowałem wraz z kolegą z klasy - Tomkiem. Galeria ta stanowi obecnie (chyba) najbardziej obszerny zbiór współczesnych fotografii fortów Twierdzy Przemyskiej jaki jest dostępny w internecie. Niestety zdjęcia urodą nie grzeszą, gdyż opublikowane zostały bez żadnych wcześniejszych poprawek graficznych.

Wikipedia ma to do siebie, że zamieszczane na niej materiały można publikować jedynie na tzw. "wolnych licencjach". Z grubsza można je podzielić na dwie kategorie: pierwsza licencja polega na całkowitym zrzeknięciu się praw autorskich do pracy, a druga zezwala na dowolne wykorzystanie publikowanych prac pod warunkiem podpisania zdjęcia imieniem i/lub pseudonimem autora. Swoje zdjęcia publikowałem zawsze na tym "drugim" typie licencji żądając podpisywania zdjęć moim pseudonimem, czyli Goku122.

Po latach z zaskoczeniem odkryłem, że niektóre z moich prac zaczęły pojawiać się poza Wikipedią, nieraz w bardzo popularnych serwisach. Niestety - w większości przypadków redaktorzy serwisów internetowych traktują Wikipedię jako "zbiór fajnych obrazków" i mają w "głębokim poważaniu" licencje publikowanych tam fotografii. Najczęściej pozostaje mi tylko załamać ręce i dać sobie spokój, aby uniknąć niepotrzebnej walki z wiatrakami.

"Życie" moich zdjęć badałem przy wykorzystaniu rewers-wyszukiwarki TinEye.com. Pozwala ona na wyszukiwanie w internecie kopii podanych grafik. Wprawdzie ilość znajdujących się w niej zindeksowanych grafik jest jedynie kroplą w morzu internetu, lecz jest to prawdopodobnie jedyne dostępne tego typu narzędzie.


Chyba najpopularniejszym moim zdjęciem, które "wyciekło" poza Wikipedię jest fotografia "Trzech Krzyży", która została wykonana przeze mnie w 2005 roku podczas wycieczki na Łysą Górę. Pomijając fakt, że zdjęcie jest wykorzystywane w blisko 31 wersjach językowych Wikipedii, to w dodatku było często wykorzystywane w artykułach dotyczących Zbrodni Katyńskiej, zwłaszcza w mediach rosyjskojęzycznych (oczywiście bez żadnych informacji o autorze zdjęcia):
Newsland.ru
Time.mk
Gazeta.ru
Imperiya.by
A nawet zdjęcie to pojawiło się w mediach anglojęzycznych po Katastrofie Smoleńskiej:
RT.com




Zdjęcie rekonstrukcji krematorium w byłym nazistowskim obozie Majdanek wykonałem podczas... wycieczki szkolnej w gimnazjum. Zdjęcie pojawiło się w artykule telewizji SkyNews.




Moje zdjęcie stoku narciarskiego w Przemyślu pojawiło się w portalu Wiadomosci24.pl jako ilustracja do artykułu o przypadkach śmiertelnych na polskich stokach. Co ciekawe, artykuł nawet słowem nie wspominał o przemyskim stoku...




O Pomniku Ofiar UPA zrobiło się głośno po demontażu znajdującej się na nim rzeźby. Jedna z podkarpackich gazet - Nowiny - poszukując w trybie pilnym zdjęcia pomnika sprzed demontażu ów rzeźby, wykorzystała moje zdjęcie i opublikowała je (bez żadnego podpisu) zarówno w internecie, jak i w wersji papierowej gazety. Po kontakcie z redaktorem naczelnym poprawiony został podpis w wydaniu internetowym gazety, a w wersji papierowej zamieszczone zostały oficjalne przeprosiny (zabawnie wyszło, bo przeprosiny wydrukowane zostały zaraz obok nekrologów).




Poza gazetami i portalami internetowymi - moje zdjęcia wielokrotnie pojawiały się na prywatnych blogach oraz na prywatnych stronach internetowych. Jako pozytywny przykład (prawidłowy podpis do zdjęcia) podać mogę niedawną publikację mojego zdjęcia na portalu historycznym HistMag.





Co ciekawe, moje prace wychodzą nawet "poza internet". Wykonana przeze mnie wektorowa grafika przedstawiająca mapę Twierdzy Przemyśl została wydrukowana i zawieszona w prywatnym muzeum Fortu XII Werner. Jeszcze nie miałem okazji odwiedzić tego muzeum (podczas tworzenia galerii Twierdzy Przemyśl fort ten znajdował się jeszcze na ogrodzonym terenie wojskowym i nie można było do niego wchodzić), lecz jeśli będę miał kiedyś okazję, to chętnie pogadam z właścicielem muzeum o licencjach.
Zdjęcie zawieszonej mapki zostało wykonane przez bojownika Netis podczas jego wycieczki do Przemyśla w lipcu 2010.

Podsumowując - nie mam do nikogo żalu za wykorzystywanie prac i nawet cieszę się, że nie są to zdjęcia robione do szuflady, że obejrzeć je może większa liczba internautów. Zwłaszcza, że publikuję je za darmo z własnej woli. Tylko czy naprawdę jest aż tak trudno dopisać obok pseudonim autora?

Czytaj dalej...

sobota, 22 stycznia 2011

o 10:43 , Autor: Rafał 0 komentarze

Zdalnie sterowany samochodzik zbudowany przy użyciu mikroprocesora Atmega8L, modułu bluetooth BTM-222 i klocków lego. Zapraszam do obejrzenia filmiku z prezentacją:




Czytaj dalej...