wtorek, 28 grudnia 2010

o 21:53 , Autor: Goku122

Opinia publiczna jest od pewnego czasu poruszona pewnym nagraniem, które odnalezione zostało w czeluściach serwisu YouTube. Film ten przedstawia małe dziecko, które w brutalny sposób znęca się nad kotem. Sprawą zainteresowała się nie tylko policja, ale również polscy internauci zgromadzeni m.in. na serwisie Wykop.pl

Wykopowicze mają już spore doświadczenie związane z wyszukiwaniem internetowych przestępców. Warto wspomnieć tutaj sprawę sprzed roku, kiedy to inny młodociany sadysta znęcał się nad swoim kotem. Wskazówki internautów koniec końców doprowadziły do aresztowania chłopaka i skazania go za znęcanie się nad zwierzętami. Kot, który był obiektem ponurych zabaw, został zabrany do lokalnego schroniska.

I tym razem internauci rozpoczęli zakrojone na szeroką skalę poszukiwania osoby, która na serwisie YouTube kryła się pod pseudonimem Sharki175. W tym miejscu ujawnia się jednak głupota niektórych pseudo-detektywów (a nieszczęścia chodzą parami). Jeden z poszukiwaczy najwidoczniej przeszukiwał zasoby internetowe pod kątem nazwy "Sharki". Nie zwrócił jednak uwagi, że jest to dosyć popularny pseudonim i wiele osób z niego korzysta. Ostatecznie ktoś nadgorliwy opublikował dane 15-letniego Pawła Mariusza S. z miejscowości Leśna, znanego wśród swoich znajomych pod ksywą "Sharki", a który na YouTube korzysta z konta o nazwie "Sharki1200" (175 i 1200 - widać różnicę?).

Mało kto pomyślał, aby sprawdzić, czy rzeczywiście ów Paweł jest autorem feralnego filmiku. Na konta w serwisach społecznościowych 15-latka zaczęły napływać wszelkiego rodzaju bluzgi, obelgi, groźby i inne ataki osobiste.





Wystarczy jedynie spędzić chwilę czasu na obejrzenie profilu "podejrzanego", aby nabrać słusznych podejrzeń co do zasadności ataku tej konkretnej osoby. Sam poszkodowany opublikował następujące oświadczenie:


(no dobra, screen WordPada wygląda zabawnie - zakładam, że autor działał pod wpływem emocji)

Obecnie polska policja nawiązuje kontakt z administracją serwisu YouTube w celu dokładnego namierzenia autora filmu. Od tego służby dzieli już tylko jeden mały krok w stronę aresztowania rodziców młodocianego sadysty. I mam nadzieję, że kara dla nich będzie bardzo surowa - bo nie jest tutaj winny niczego nieświadomy malec, tylko rodzice, którzy nie potrafią wychować dzieciaka i zachęcają go do sadystycznych zachowań.

A internautom życzę przede wszystkim zdrowego rozsądku.

UPDATE (29.12.2010, 22:00) - policja odnalazła autora filmu. Jest nim rzeczywiście 15-latek, ale pochodzący z Krakowa. Wyszło na to, że równie fałszywe okazały się inne donosy internetowych pseudo-detektywów, które wskazywały na pewnego 19-latka, 21-latka, a nawet 30-letniego nauczyciela (jeden z internautów chwalił się, że nawiązał kontakt z jego uczniami i ostrzegł ich przed sadystycznymi upodobaniami wychowawcy):


Jak to powinna skomentować dzisiejsza młodzież? "Rzal i bul"?

0 komentarze: